W krainie Tosi

W krainie Tosi

środa, 9 października 2013

trudne decyzje

Kochane mamy. Stoję przed dylematem. Pewnie i tak sama decyzję podejmę i to taką,  która mnie zaskoczy. Iść do pracy, czy zostać z Tosią?

Do domu mamy wrócić pod koniec listopada. Nie mieszkamy u siebie już 3 miesiące. Szkoda mi dziecka, raz u jednych dziadków raz u drugich. Na pewno nie pamięta domu. Dużym przeżyciem będzie powrót do siebie, a w tym samym czasie ja bym do pracy poszła.

Obawiam się, że gdy nie wrócę do pracy to nie będzie już tam miejsca dla mnie- choć z tym to zawsze przesadzałam. Lubie swoje miejsce pracy...

Marzy mi się prawdziwy dom. Taki ciepły i pachnący - tak chcę by go Tosia pamiętała.

Ja muszę się w miarę szybko zdecydować. 

Jak było u Was? Wróciłyście do pracy czy zostałyście z dzieckiem?  Czy żałowałyście swej decyzji?


10 komentarzy:

  1. Jak nie musisz nie wracaj..znaczy jak macie wystarczajaco duzo pieniedzy by sie utrzymac i wyzywic. Praca nie zajac, nie ucieknie a Tosia szybko Ci z pieluch wyrosnie i zatesknisz za tym momentem...Teraz u malej zacznie sie najpiekniejszy okres w Jej zyciu-raczkowanie, nauka chodzenia, pierwsze slowa ...szkoda by bylo gdyby ktos inny byl w tych momentach przy Niej a nie Ty.
    U mnie nie bylo dylematu. Ja zostalam postawiona pzred faktem dokonanym bo 3 miesiace po porodzie MUSIALAM wrocic do pracy- takie zasady w Holandii. Z tym,ze Ja wychodzilam do roboty a maz wracal, wiec Lord nie trafial w "cudze"rece. Poza tym wychodzilam na max.3 godziny, czasem i po 2 godz bylam w domu, wiec prace traktowalam jak rozrywke, oderwanie sie od pieluch na chwile..ale i te 2 godziny mi wystarczyly by cholernie tesknic za zapachem i cieplem mojego synka.
    Ja jeszcze pracuje 3 tyg. pozniej juz siedze w domu- taka moja decyzja, nie szukam pracy, nie napieram..chce nacieszyc sie szybko dorastajacym dzieckiem bo patrzac na 17-sto letniego Pawla wiem,ze dzieci bardzo szybko staja sie samodzielne.
    XXXX

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytasz o radę.Więc ja Ci powiem jak jest u mnie.U mnie oczywistym było to że kiedy urodzę zostaję w domu z Majką.Co najmniej do wieku przedszkolnego.Siedzę nadal.Dobrze mi z tym.Moje dziecko wychowuję z Mężem.Nie Babcia, nie opiekunka tylko My.Bo to Nasze dziecko, więc my mamy wpływ jakie ono będzie.
    Chcę aby pamiętała że Mama była kiedy ona chciała się przytulić, kiedy upadła...że obiad zawsze na stole był maminy.Ja pamiętam z domu takie chwile bo moja Mama była z nami w domu jak byliśmy mali, sama Nas wychowała i chwała jej za to.Dzięki niej jesteśmy jacy jesteśmy.Nie wyobrażam sobie że moja małe dziecko wędruje z rąk jednej babci do drugiej tylko dlatego że ja robię karierę.

    Ale są różni ludzi, jedne kobiety wolą iść do pracy, ja wolałam zostać i wychować dziecko sama.

    Czas tak szybko biegnie , dzieci rosną.Na pracę zawsze jest czas.
    Jesteś młoda, wykształcona więc pracę znajdziesz na pewno.

    Skoro pytasz to mówię Ci że ja bym została z Tosią :)))))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie było tak, że jak Młoda się urodziła to nie szukałam pracy ale zaczęłam jak mała miała pół roku z tym, że nie spieszyło mi sie więc przebierałam i jakoś tak mi dobrze było ... poszłam do pracy jak Oliwia miała rok i 9 miesięcy i nie żałuję ...cudownie było być z nią w domu i nadal to lubię i cenię ale jednak chciałam trochę do ludzi wyjść no i wiadomo kasa też potrzebna bo jednak w Polsce różnie bywa :/
    Moja praca na szczęście ma to do siebie, że mam dzień potem noc i potem 2 lub 3 dni wolne więc tak naprawde Młoda mnie nie widzi cały dzień raz w tygodniu czasem dwa jak mam dniówkę bo jak mam nocki to jestem cały dzień a niekiedy rano po nocce się nie kładę więc myślę, że nie odczuwa tak bardzo mojej nieobecności jak gdybym pracowała na 8-10h ale codziennie :)
    Decyzja należy do Ciebie do Was i jest też pewnie zależna od finansów czy dacie radę bez Twojej pensji :)
    Może na codzienne chodzenie do pracy bym się nei zdecydowała ale taki system mi odpowiada i nie żałuję, że poszłam do pracy, bo Oliwka chyba bardzo na tym nie ucierpiała a i ja jako mama jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fakt to bardzo trudna decyzja:) bo z jednej strony chcesz być z dzieckiem w domu,spędzać mnóstwo czasu a z drugiej samozadowolenie i realizacja .
    Myślę, że pieniądze jeśli chcecie mieszkać samo na pewno wam się przydadzą, Czasem trzeba się poświęcać dla dobra przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  5. W wolnej chwili zapraszam u mnie konkurs do wygrania pudełko z biżuterią FJBOX

    OdpowiedzUsuń
  6. wróciłam do pracy, nie żałuję:) potrzebna była mi odskocznia od mamusiowania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja siedziałam z Kacprem w domu....bo pracy nie miałam. Gdybym miała taki dylemat jak ty....pewnie bym wróciła skoro lubilabym swoją pracę, tym bardziej, że wiem, że miałabym z kim zostawić dziecko. Poza tym praca to super odskocznia...dla mnie w tamtym czasie byłoby to jak zbawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja siostra po urodzeniu synka już nie wróciła do pracy, ja też nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czasem mam ochotę wrócić do pracy ale jakoś szkoda mi zostawiać malego więc jeszcze jakiś czas posiedze z im w domu

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem..nie mam dzieci, trudno mi cokolwiek napisać
    ale..nikt nie wychowa Twojego dziecka, jak Ty..nikt Jej mamy nie zastąpi..ja chyba bym została jak najdłużej by się dało

    OdpowiedzUsuń