W krainie Tosi

W krainie Tosi

sobota, 28 czerwca 2014

ząbkowanie

Przybyła, zobaczyła, napisała i... zniknęła? O nie. Jestem, jestem i pisać będę. Trochę na drodze stanęły moje chore zatoki i ząbkowanie Tośki. Jak wszystko jest bezproblemowe, czyli brak kolek, odstawienie od piersi, chodzenie, jak sie uderzy to rzadko płacze - tak ząbkowanie to dramat. Gorączka sięga do ponad 38, płacz naprzemian z marudzeniem. Straszne to jest. Bo chcesz by dziecko było usmiechniete, a tu nie wiesz jak tak naprawdę pomóc.

Przestestowaliśmy wiele żelów. Gryzaczki jakiś czas przynosiły ulgę, ale Tosia obecnie nie chce ich gryźć. Najlepiej pomagają syropki przeciwbólowe, ale jak długo można je podawać?

Także średnio raz w miesiącu moje dziecko dostaje kataru i już wiem, że od wieczora będą te "cięższe" godziny. Trwają one róznie, ale zwykle około tygodnia. Przy ząbkowaniu Tosi dowiedziałam się wiele, między innymi, ze boli również gdy ząb przechodzi przez kość. Boli na pewno, bo płacz był straszny.

Ząbki Tosi na wierzch wyszły dość późno, w pierwszym tygodniu po skończeniu roczku. Jednocześnie przebiły się cztery zęby na górze i jeden na dole. Teraz przebija się druga dolna jedynka. I niech już idzie. A przed nami jeszcze tak wiele....

Z tej niemocy uwierzyłam w bursztyny. Tosia nosi je od czterech miesięcy. Nie wiem na ile pomagają, ale faktem jest, że gorączka od tego czasu już 38 stopni nie przekracza.



Tosia widziana okiem cioci Oli.


środa, 25 czerwca 2014

wracamy

Tosia ma się dobrze. Rośnie, szybko uczy się nowych rzeczy.
Tylko jej mama się obija i o blogu zapomniała. Ale wszystko da się nadrobić, o wszystkim jeszcze opowiem.
A tu Tosia okiem Ani. Mama pracuje, a Tosia w biurze czuje się bardzo dobrze