W krainie Tosi

W krainie Tosi

środa, 31 lipca 2013

moja dieta, jako karmiącej mamy

Co jeść gdy karmi się piersią? Są mamy, które jedzą sucharki. Są również i mamy alergików, które niestety ale swoją dietę mają uzależnioną od dziecka. Jest też część mam, które mówią, że jedzą wszystko. Pamiętam, że gdy położna mi powiedziała, że mogę jeść wszystko - bardzo się ucieszyłam. Jednak to "wszystko", tak naprawdę tym wszystkim nie jest.

Nie będę tu pisać co jeść się powinno, a co nie - to już decyzja każdej mamy. Ja unikam produktów, które mogą spowodować wzdęcia, czyli: kapusta, groszek, fasola, cebula, por, czosnek, wiśnie, czereśnie. Jak i tych co mogą uczulić: cytrusy, truskawki i orzechy.

Sprawdziłam, tzn zjadłam i zobaczyłam reakcję u Tosi - ma uczulenie na truskawki i orzechy. Truskawki, żaden żal dla mnie, bo ich nie lubię, a bez orzechów dam radę żyć. Na szczęście Tosia nie ma uczulenia, na czekoladę i produkty mleczne. Są różne opinie na temat spożywania mleka, ale ja mleko naprawdę lubię, a jak mi się uda kupić od gospodarza to jestem bardzo szczęśliwa - a twaróg z takiego mleka, pycha! To, że Tosia nie ma problemu z przyswajaniem produktów mlecznych daje mi dużo szczęścia, bo mogę się delektować lodami w to gorące lato.

Czekolada -  próbowałam jeść jedną kostkę dziennie i obserwować Tosię, ale nic jej nie było również i jak się nie opanowałam i zjadłam więcej niż jedną kostkę :)

Poza tymi produktami jem już wszystko. Początkowo głownie żywiłam się zupami i owocami, później naszła mnie ochota na tzw "drugie dania" i weszły one do mojego menu. Z tym, że nie smażę, a gotuję lub duszę. Używam też kombiwaru, lub czasem gotuję na parze. Tosia potrzebuje dużo witamin i ja również, więc staram się zdrowo odżywiać.

sobota, 27 lipca 2013

to już trzeci miesiąc

Tosia wczoraj skończyła trzy miesiące. Bardzo szybko zleciało. Teraz taka duża i uśmiechnięta, jakim cudem ja to Szczęście nosiłam w brzuchu?

W książeczce zdrowia dziecka znajduje się "Karta rozwoju psychoruchowego dziecka w kolejnych miesiącach życia". Tak wyszło, że lekarz wpisuje to u siebie, a my postanowiliśmy uzupełniać tabelkę w książeczce - będzie miała Tośka pamiątkę.
Jako, że trzy miesiące uzupełnię i pozostałe bilanse:

1 miesiąc:

  • w pozycji na brzuchu przesuwa głowę i unosi chwiejnie
  • przez chwilę skupia wzrok na twarzy badającego
  • wydaje krótkie a, e
  • śledzi wzrokiem poruszającą się osobę i kolorowy przedmiot


2 miesiąc:

  • utrzymuje głowę przy podciąganiu do pozycji siedzącej
  • reaguje mimiką, uśmiecha się
  • w pozycji na brzuchu opiera się na przedramieniu
  • utrzymuje głowę prosto w pozycji siedzącej
  • bawi się rękami, wkłada dłonie do buzi, odpowiada uśmiechem
3 miesiąc:

  •  pierwsze próby łączenia sylab
  • w pozycji na brzuchu nogi proste lub pół wyprostowane
  • w pozycji na plecach łączy dłonie
  • podciąganie się do pozycji siedzącej unosi głowę i ramiona
  • w odpowiedzi śmieje się głośno gaworzy
  • w pozycji na brzuchu opiera się na dłoniach

A oto i móje trzymiesięczne dziecko :)





Z fotelika usunęliśmy wkładkę niemowlęcą, bo Tosia się już w nią zwyczajnie nie mieściła. Na szczęście utrzymuje sama głowę i wkładka nie jest już do niczego potrzebna.

piątek, 19 lipca 2013

niemowlak u okulisty


Pierwsze badanie oczek każdy noworodek przechodzi już w szpitalu zaraz po urodzeniu. Sprawdzane jest tam czy źrenice prawidłowo reagują na światło, czy gałki oczne się poruszają i czy mają normalny rozmiar. W przypadku wcześniaków dodatkowo przeprowadza się testy w kierunku retionopatii.



U Tosi nie wykryto nic niepokojącego. Co prawda gdy zauważyłam, jeszcze w szpitalu, że mi dziecko zezuje to byłam przerażona. Na szczęście wytłumaczono mi, że noworodek ma słabe mięśnie w gałce ocznej i sporadyczne zezowanie jest normalne i z czasem zaniknie.

Kolejna wizyta u okulisty miała się odbyć w trzecim miesiącu życia. Taką informacją wbito mi do książeczki zdrowia dziecka. Trochę mnie to zaskoczyło, bo wiele osób mi mówiło, że dopiero jak będzie miała pół roczku. Wcześniejsze wizyty są konieczne jeśli dziecko mocno zezuje, jest wcześniakiem, istnieje prawdopodobieństwo niedotleniania podczas porodu.


Dla mnie to i tak wydawało się dziwne, bo jak u takiego malucha sprawdzić wzrok. Jednak skoro pieczątka w książeczce widniała, to umówiłam Tosię na wizytę u okulisty. Poszłyśmy na NFZ, uprzedzam mamy by wcześniej rejestrowały swe pociechy. Ja dzwoniłam do przychodni gdy Tosia miała 3 tygodnie, około 10 maja i udało mi się ją zarejestrować na 17 lipca. Nie jest potrzebne skierowanie, jedynie wymagany jest pesel dziecka.

Ponieważ G potrzebował samochód, a ja i tak muszę najpierw poćwiczyć nim sama wsiądę za kierownicą, do okulisty zawiozła nas koleżanka. Przychodnia gdzie miałyśmy okulistę znajduje się jakieś 10 km od nas.

Tosia na początku wizyty grzecznie spała sobie w foteliku samochodowym, jednak do badania musiała otworzyć oczka, co jej się nie spodobało. Lekarka świeciła jej w oczka by sprawdzić czy Tosia reaguje na światło. Następnie zakropiła jej oczka i musiałyśmy poczekać 20 minut. Tosia część tego czasu przespała, potem próbowałam ją dobudzić. Ciężko to szło, bo moje dziecko nie lubi być budzone. Gdy weszłyśmy do lekarki, ta zaczęła mierzyć jej oczka, czy są równomiernie rozłożona, Tosia zaczęła protestować. Denerwowało ją światło i szkiełka, którymi operowała okulistka. Malutka jak się denerwuje to zamyka oczka, albo robi tzw. "chińczyka". Obawiałam się, że z badania nic nie będzie. Na szczęście dało radę. Na koniec jeszcze zbadano dno oka, czy nerw oczny zbudowany jest prawidłowo i czy nie ma wybroczyn i wylewów w gałce ocznej.

Tosinkowe oczka są zdrowe. Dowiedziałam, się, że będzie miała ciemne włoski - po kolorze rzęs. Kolor oczek będzie mniej więcej znany gdy będzie miała roczek. Następna wizyta gdy będzie miała 2-3 lata. A dokładniej gdy będzie umiała nazwać słowami co widzi na obrazkach.



A tu Tosia we wczorajszej kreacji od babci.