Co jeść gdy karmi się piersią? Są mamy, które jedzą sucharki. Są również i mamy alergików, które niestety ale swoją dietę mają uzależnioną od dziecka. Jest też część mam, które mówią, że jedzą wszystko. Pamiętam, że gdy położna mi powiedziała, że mogę jeść wszystko - bardzo się ucieszyłam. Jednak to "wszystko", tak naprawdę tym wszystkim nie jest.
Nie będę tu pisać co jeść się powinno, a co nie - to już decyzja każdej mamy. Ja unikam produktów, które mogą spowodować wzdęcia, czyli: kapusta, groszek, fasola, cebula, por, czosnek, wiśnie, czereśnie. Jak i tych co mogą uczulić: cytrusy, truskawki i orzechy.
Sprawdziłam, tzn zjadłam i zobaczyłam reakcję u Tosi - ma uczulenie na truskawki i orzechy. Truskawki, żaden żal dla mnie, bo ich nie lubię, a bez orzechów dam radę żyć. Na szczęście Tosia nie ma uczulenia, na czekoladę i produkty mleczne. Są różne opinie na temat spożywania mleka, ale ja mleko naprawdę lubię, a jak mi się uda kupić od gospodarza to jestem bardzo szczęśliwa - a twaróg z takiego mleka, pycha! To, że Tosia nie ma problemu z przyswajaniem produktów mlecznych daje mi dużo szczęścia, bo mogę się delektować lodami w to gorące lato.
Czekolada - próbowałam jeść jedną kostkę dziennie i obserwować Tosię, ale nic jej nie było również i jak się nie opanowałam i zjadłam więcej niż jedną kostkę :)
Poza tymi produktami jem już wszystko. Początkowo głownie żywiłam się zupami i owocami, później naszła mnie ochota na tzw "drugie dania" i weszły one do mojego menu. Z tym, że nie smażę, a gotuję lub duszę. Używam też kombiwaru, lub czasem gotuję na parze. Tosia potrzebuje dużo witamin i ja również, więc staram się zdrowo odżywiać.