W krainie Tosi

W krainie Tosi

poniedziałek, 8 września 2014

Tosia i ogród

To lato sprzyja wyjazdom. Ciągle w biegu i na walizkach. Bardzo się cieszę, że Tosia tak dobrze znosi podróże. Pociąg, samochód to dla niej żaden problem. Nawet udało mi się z nią przejechać pociągiem 5h. Dumna z niej byłam :)
Dziś jesteśmy u mojej mamy. Tosia pomagała swej babci w pracach ogrodniczych w namiocie. Zaraz potem jednak podeptała marchewkę i truskawki. Oczywiście była bardzo obrażona, że ją się z tych grządek zabiera, dlatego należało szybko działkę opuścić.

Za śliczną opaskę dziękujemy OPASCE tworzonej z pasją




niedziela, 13 lipca 2014

Tosia w Kiel

Po raz drugi Tosia przyjechała do Niemiec. Pierwszy raz była 20-21 czerwca. Bardzo krótko, ale też bardzo na brzuszek chorowała. Teraz na szczęście wszystko w porządku. Co prawda na ząbki narzeka, ale mam nadziej, że się uspokoi.

Biega po całym domu wujka swego taty. Wszystkich zaczepia, ze wszystkimi po swojemu chce porozmawiać i wystawia rączki by ją nosić. No tak, ona taka malutka a przecież wszystko z góry musi widzieć. Sama jestem niż zauroczona, że tak łatwo zniosła podróż - 5 godzin pociągiem i godzina samochodem, gdzie drugą połowę spała. Jak zasnęła w pociągu tak przenoszona do samochodu się nie obudziła, dopiero na miejscu otworzyła oczy.

Od przyjazdu ulubionym miejscem zabaw jest basen, wszak Tosia wodę kocha. Chadza w basenika, siada, rzuca zabawkami przy tum jest uśmiechnięta i szczęśliwa. No wszak oboje rodzice są przy niej na każdym kroku.

Dziś ze swym dalekim kuzynem biegała po ogrodzie. Niestety moje dziecko nie jest jeszcze zbyt społeczne. Wyrywa zabawki, krzyczy. Oskar Tosi odwdzięczył się tym samym - przynajmniej charakterki mają podobne.

Jutro ruszamy na miasto, bo dziś trochę padało. Do piątku musimy Kiel trochę poznać i zdjęcia porobić. Do poczytania

sobota, 28 czerwca 2014

ząbkowanie

Przybyła, zobaczyła, napisała i... zniknęła? O nie. Jestem, jestem i pisać będę. Trochę na drodze stanęły moje chore zatoki i ząbkowanie Tośki. Jak wszystko jest bezproblemowe, czyli brak kolek, odstawienie od piersi, chodzenie, jak sie uderzy to rzadko płacze - tak ząbkowanie to dramat. Gorączka sięga do ponad 38, płacz naprzemian z marudzeniem. Straszne to jest. Bo chcesz by dziecko było usmiechniete, a tu nie wiesz jak tak naprawdę pomóc.

Przestestowaliśmy wiele żelów. Gryzaczki jakiś czas przynosiły ulgę, ale Tosia obecnie nie chce ich gryźć. Najlepiej pomagają syropki przeciwbólowe, ale jak długo można je podawać?

Także średnio raz w miesiącu moje dziecko dostaje kataru i już wiem, że od wieczora będą te "cięższe" godziny. Trwają one róznie, ale zwykle około tygodnia. Przy ząbkowaniu Tosi dowiedziałam się wiele, między innymi, ze boli również gdy ząb przechodzi przez kość. Boli na pewno, bo płacz był straszny.

Ząbki Tosi na wierzch wyszły dość późno, w pierwszym tygodniu po skończeniu roczku. Jednocześnie przebiły się cztery zęby na górze i jeden na dole. Teraz przebija się druga dolna jedynka. I niech już idzie. A przed nami jeszcze tak wiele....

Z tej niemocy uwierzyłam w bursztyny. Tosia nosi je od czterech miesięcy. Nie wiem na ile pomagają, ale faktem jest, że gorączka od tego czasu już 38 stopni nie przekracza.



Tosia widziana okiem cioci Oli.


środa, 25 czerwca 2014

wracamy

Tosia ma się dobrze. Rośnie, szybko uczy się nowych rzeczy.
Tylko jej mama się obija i o blogu zapomniała. Ale wszystko da się nadrobić, o wszystkim jeszcze opowiem.
A tu Tosia okiem Ani. Mama pracuje, a Tosia w biurze czuje się bardzo dobrze




sobota, 22 lutego 2014

pierwsze wesele Tosi, 28.09.2013

28 września 2013 Tosia zaliczyła pierwszy w swym życiu ślub i wesele. Była najmłodszym gościem, miała 5 miesięcy.
Niestety nie była zadowolona, najpierw nie spodobał jej się kościół co postanowiła głośno i wyraźnie zaznaczyć. Sala weselna i muzyka również nie przypadła jej do gustu. Znając Tosię, zaczynałam się obawiać, że nie jest zadowolona bo to nie jej impreza. Coś moje dziecko nie lubi gdy nie jest w centrum uwagi.

A... :) ślub był mojego brata, czyli chrzestnego Tosi.





niedziela, 2 lutego 2014

9 miesiąc

I w tym miesiącu mamy:
- Tosia klaszcze w rączki, klaszcze gdy coś jej się podoba, gdy słucha muzyki, gdy uda jej się coś ściągnąć ze stołu
- opuszcza przedmiot i wodzi za nim wzrokiem,
- wie, że zabrany przeze mnie przedmiot nie znikł i jeśli np. schowam go za plecy, to rusza za nim,
- wyjmuje mały przedmiot z dużego,
- sama stoi,
- chodzi sama trzymana za ręce lub przy poręczy,
- na czworakach chodzi po schodach,
- próbuje się po mnie wspinać powtarzając "ma-ma",
- pokazując na komputer w gabinecie, czy na kabinę prysznicową (tatuś kąpie Tosię) powtarza "ta-ta",
- przytulas się z niej zrobił, przytula się do znanych osób i stara się dawać buziaki,

sobota, 25 stycznia 2014

a Święta

U nas ostatnio ciągle chorobowo. Od pierwszego dnia świąt zaczęliśmy chorobowe domino T-G-j, tydzień później G-T-j. Ostatni tydzień spędzamy z Tosią przy inhalatorze z nadzieję, że w końcu uwolnimy się od wirusów, zarazków itd.

Wróćmy jeszcze do świąt, pierwsza Gwiazdka Tosi. Wigilię spędziliśmy piętro niżej u babci G, przygotowaną przez Anetę (Maćka żonę) i G tatę. Później posiedzieliśmy u nas i spać. Zmęczeni byliśmy, bo trzy dni przed wigilią wprowadzaliśmy się do siebie i mieliśmy masę sprzątania, układania itd. Ale po 4,5 miesiącach wróciliśmy do siebie. I Tosia nareszcie ma swój wielki własny pokój.
W pierwszy dzień świąt przyjechali moi rodzice i mój brat z żoną i teściową. Moi rodzice mieli zostać do drugiego dnia świąt, ale jednak pojechali tego samego dnia co przyjechali. Drugiego dnia świąt byliśmy na weselu Tosi chrzestnej. Maluch bardzo dzielnie, zdrzemnął się chwilę w wózku w czasie gdy grała kapela, a potem wraz z tatusiem tańczył do północy.

Trochę zdjęć



Przed Świętami wałęsałyśmy się trochę po centrach handlowych. A to kino, a to kawa, a to posłuchać grające i opowiadające bajki misie. Szybko nam czas mijał.


Tosia w swoim pokoju w świątecznej sukience zjadająca papierowego aniołka.




A to mój potworek nie lubiący spać. Odkryłam, że bardzo lubi obrazki i interesują ją futerka czy otworki w książeczkach dla dzieci.


A tu prezenty, które otrzymała Tosia od Mikołaja.


książeczki/przytulanki / edukacyjne / pianino szczeniaczka i coś do gryzienia / ale jednak butelka z wodą ciekawsza :p



sanki / huśtawka


A tą lalę Tosia otrzymała od mojej przyjaciółki, która sama ją uszyła. Lala jest magiczna, wycisza Tosię - nie wiem jak ona to robi. 
Wiola jest skarbnicą pomysłów na ekologiczne zabawki. Często zadziwiają mnie jej pomysły i czasem troszeczkę zazdroszczę, że sama nie mam takich umiejętności. Zabawki robione przez Wiolę możecie zobaczyć TU polecam, ja już mam na oku lalę, którą zamówię u niej dla Tosi jak troszkę podrośnie. 




piątek, 3 stycznia 2014

8 miesiąc

Bilans 8-miesięcznej Tosi:
  • ładnie i pewnie chwyta
  • wydaje dźwięki: ma-ma, ta-ta, dzia-dzia, pa-pa zarówno głośno jak i szeptem
  • na widok obcych osób płacze, boi się zwłaszcza brodatych i wąsatych
  • raczkuje z "prędkością światła"
  • wspierając się o nogi rodziców czy uchwyty szafek wstaje na własne nogi i interesuje ją wszystko co jest w zasięgu ręki
  • je siedząc w krzesełku, ale szybko się nudzi gdy jest karmiona. Do niedawna lubiane chrupki kukurydziane dziś lądują na ziemi. Uwielbia piętkę od chleba, którą umie się zająć dłuższą chwilę
  • lubi muzykę, puka w rytm, macha rączkami bądź nóżkami - uwielbia zajęcia z rytmiki na którą chodzi ze swym tatą
  • często się śmieje wystawiając przy tym język
  • powoli pokazuje swą "ciemną stronę", głośno krzyczy, bądź też płacze gdy nie dostanie tego czego chce, np. laptopa do zabawy