W krainie Tosi

W krainie Tosi

piątek, 19 lipca 2013

niemowlak u okulisty


Pierwsze badanie oczek każdy noworodek przechodzi już w szpitalu zaraz po urodzeniu. Sprawdzane jest tam czy źrenice prawidłowo reagują na światło, czy gałki oczne się poruszają i czy mają normalny rozmiar. W przypadku wcześniaków dodatkowo przeprowadza się testy w kierunku retionopatii.



U Tosi nie wykryto nic niepokojącego. Co prawda gdy zauważyłam, jeszcze w szpitalu, że mi dziecko zezuje to byłam przerażona. Na szczęście wytłumaczono mi, że noworodek ma słabe mięśnie w gałce ocznej i sporadyczne zezowanie jest normalne i z czasem zaniknie.

Kolejna wizyta u okulisty miała się odbyć w trzecim miesiącu życia. Taką informacją wbito mi do książeczki zdrowia dziecka. Trochę mnie to zaskoczyło, bo wiele osób mi mówiło, że dopiero jak będzie miała pół roczku. Wcześniejsze wizyty są konieczne jeśli dziecko mocno zezuje, jest wcześniakiem, istnieje prawdopodobieństwo niedotleniania podczas porodu.


Dla mnie to i tak wydawało się dziwne, bo jak u takiego malucha sprawdzić wzrok. Jednak skoro pieczątka w książeczce widniała, to umówiłam Tosię na wizytę u okulisty. Poszłyśmy na NFZ, uprzedzam mamy by wcześniej rejestrowały swe pociechy. Ja dzwoniłam do przychodni gdy Tosia miała 3 tygodnie, około 10 maja i udało mi się ją zarejestrować na 17 lipca. Nie jest potrzebne skierowanie, jedynie wymagany jest pesel dziecka.

Ponieważ G potrzebował samochód, a ja i tak muszę najpierw poćwiczyć nim sama wsiądę za kierownicą, do okulisty zawiozła nas koleżanka. Przychodnia gdzie miałyśmy okulistę znajduje się jakieś 10 km od nas.

Tosia na początku wizyty grzecznie spała sobie w foteliku samochodowym, jednak do badania musiała otworzyć oczka, co jej się nie spodobało. Lekarka świeciła jej w oczka by sprawdzić czy Tosia reaguje na światło. Następnie zakropiła jej oczka i musiałyśmy poczekać 20 minut. Tosia część tego czasu przespała, potem próbowałam ją dobudzić. Ciężko to szło, bo moje dziecko nie lubi być budzone. Gdy weszłyśmy do lekarki, ta zaczęła mierzyć jej oczka, czy są równomiernie rozłożona, Tosia zaczęła protestować. Denerwowało ją światło i szkiełka, którymi operowała okulistka. Malutka jak się denerwuje to zamyka oczka, albo robi tzw. "chińczyka". Obawiałam się, że z badania nic nie będzie. Na szczęście dało radę. Na koniec jeszcze zbadano dno oka, czy nerw oczny zbudowany jest prawidłowo i czy nie ma wybroczyn i wylewów w gałce ocznej.

Tosinkowe oczka są zdrowe. Dowiedziałam, się, że będzie miała ciemne włoski - po kolorze rzęs. Kolor oczek będzie mniej więcej znany gdy będzie miała roczek. Następna wizyta gdy będzie miała 2-3 lata. A dokładniej gdy będzie umiała nazwać słowami co widzi na obrazkach.



A tu Tosia we wczorajszej kreacji od babci.




8 komentarzy:

  1. to fajnie,że z Tosią wszystko okej :) ale fajny bobasek z Niej :) jaka już duuża :) ale szczerze powiem, że pierwsze słyszę, że dziecko musi przejść badanie okulistyczne po kilku miesiącach od narodzin
    p.s Moja droga, nie odmienia się Tosii a Tosi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeny. i patrzyłam na to długo i nie dojrzałam, że napisałam z błędem

      Usuń
  2. "Tosi" sie chyba przez jendo i pisze na koncu:) dobrze, z eoczka zdrowe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że wszystko w porządku, a badania kontrolne to dobra sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie takie badanie u maluszka proste nie jest...ale dobrze, że się udało i z oczkami jest wszystko ok. Jak Kacper był malutki też przeboje z oczkiem miał bo mu ropiało ciągle..już miał skierowanie do szpitala na przepychanie kanalików łzowych, ale dzięki bogu antybiotyk pomógł i obyło się bez szpitala.
    Cudowną masz córeczkę....taka słodka śliczna laleczka ;)

    OdpowiedzUsuń